Alternatywna historia
Advertisement

Starcie mające miejsce pod koniec lipca 1116 ab urbe condita pomiędzy wojskami rzymskimi pod wodzą cesarza Juliana Wielkiego a wojskami perskimi pod wodzą szacha Szapura II Wielkiego. Miejsce w historii zawdzięcza nie tylko swemu znaczeniu militarnemu, ale też zamachowi dokonanego przez chrześcijańskiego fanatyka na cesarza Juliana.

Sytuacja przed bitwą []

Rzymianie, po swym problematycznym zwycięstwie pod Ktezyfontem, zmuszeni zostali do wycofania się spod murów perskiej stolicy. Wojska rzymskie, mimo wycofania się, zachowały dobre morale. Persowie, pobici choć nie rozbici, ponownie zebrali armię i ruszyli w pościg za armią rzymską. Siły perskie pod osobistym dowództwem szacha doścignęły Rzymian, gdy ci rozłożyli obóz w okolicach wioski Maranga. Julian, mimo znaczącej przewagi przeciwnika, zdecydował się przyjąć bitwę

Pierwszy dzień bitwy[]

Wojska perskie przyjęły szyk liniowy: w centrum Szapur umieścił jazdę, a na skrzydła łuczników. Niektórzy historycy (np. Ammian) wspominają że Persowie posiadali słonie, lecz ich umiejscowienie w szyku perskiej armii nie jest jasne. Rzymianie ustawili się w uwielbiany przez cesarza szyk półksiężyca. Bitwa zaczęła się od natarcia rzymskiego na pozycję perskie. Ponoć było tak szybkie że skrzydła cesarskiej armii zdążyły dobiec do pozycji łuczników perskich, zanim tamci wystrzeli choćby jedną strzałę. Łucznicy zaskoczni szybkością armii rzymskiej poszły w rozsypkę, a Rzymianie uderzyli od frontu i flank na jazdę perską, lecz nie byli  w stanie jej rozbić. Walki przeciągnęły się aż do zmierzchu, kiedy to Rzymianie zostali zmuszeni do wycofania się do obozu. Szapur, uznając swoją armię za zbyt zmęczoną, nie zdecydował się na zaatakowanie rzymskiego obozu

Zamach na cesarza[]

W nocy do cesarskiego namiotu wślizgnął uzbrojony w miecz legionista imieniem Lefreniusz. Ponoć Julian początkowo nie zauważył go, gdyż pogrążony był w lekturze Homera. Lefreniusz, wykorzystując nieuwagę cesarza, wyciągnął broń, planując pchnąć go w plecy. Wtedy do namiotu wszedł dowódca gwardii cesarskiej, Jowian. Gdy tylko spostrzegł zamachowca wyciągnął miecz i natychmiast rzucił się na legionistę. Dopiero wtedy Julian zauważył niebezpieczeństwo. Lefreniusz próbował uciec, lecz zginął z ręki Jowiana.

Drugi dzień bitwy   []

Rzymianie ponownie przyjęli szyk półksiężyca, lecz szczupłość źródeł nie daje nam możliwość odtworzenia szyku armii perskiej, który uległ zmianie z racji braku łuczników. Bitwa zaczęła się natarciem Rzymian, lecz jej dokłdany przebieg nie jest znany. Pewne jest tylko tyle że trwała do południa, kiedy to Rzymianom udało się zabić Szapura Wielkiego, co doprowadziło do paniki perskiej armii i jej całkowitego rozbicia

Sytuacja po bitwie []

Po klęsce pod Marangą Persowie nie stawiali już zorganizowanego oporu armii rzymskiej. Julian zdecydował się to wykorzystać i jeszcze przed końcem roku ponownie pomaszerował na Ktezyfont, który poddał się właściwie bez oporu. Wkrótce podpisano pokój w Ktezofoncie w myśl którego nowym szachem zostawał małoletni syn Szapura, Ardaszir II Cnotliwy (przydomek późniejszy). Cesarstwo Rzymskie zyskiwało uznanie swej zwierzchności nad Armenią i liczne ziemie na wschodzie z których powstały dwie nowe prowincję: Partia i Mezopotamia. Julian po podpisaniu pokoju wywiózł z Persji Ardaszira.

Kontrowersje []

Przebieg bitwy[]

Bitwa pod Marangą jest nazywaną "najbardziej nieznaną z najbardziej znanych bitew". Szczupłość źródeł nie pozwala nam na dokładne ustalenie przebiegu bitwy. Równie tajemnicza są wszystkie wzmianki o słoniach. Historykom nie udało się ustalić ich umiejscowienia w czasie bitwy, ani i działań. Według najpopularniejszej koncepcji większość rzymskich dziejopisarzy po prostu zmyśliła informację o słoniach

Zamach Lefreniusza[]

Według najbardziej rozpowszechnionej opinii Lefreniusz był samotnym fanatykiem próbujący zabić cesarza tylko i wyłącznie z powodów religijnych. Nie jest to jednak jedyna koncepcja. Jedna z teorii mówi że wyznanie Lefreniusza nie ma nic wspólnego z zamachem, a sam legionista został przekupiony przez Persów żeby zamordował cesarza, czym by wywołał zamieszanie w szeregach rzymskiej armii. Za prawdziwością tego twierdza przemawia fakt jakoby Lefreniusz próbował po nieudanym zamachu zbiec do obozu perskiego. Teza ta jest rozpowszechniona najbardziej wśród chrześcijan, lecz nie jest to jedyna teoria w tym środowisku, inna bowiem odrzuca w ogóle fakt zaistnienia zamachu, twierdzą że Julian zamordował Lefreniusza z racji wyznawanej religii pozorując jedynie zamach. Z tego powodu część kościołów chrześcijańskich czci zamachowca jako męczennika za wiarę. Najbardziej radykalny Kościół Algionkiński nie odrzuca jednak zamachu, lecz innaczej zapatruje się na posrać Lefreniusza, jako iż twierdzi się że głównym motywem zamachu była chęć pomszczenia Artemiusza, chrześcijanina straconego przez cesarza przed rozpoczęciem kampanii perskiej. Z tego powodu Kościół Algionkinski czci Lefreniusza jako "Mściciela i Męczennika za Wiarę". Inną koncepcją rozpowszechnioną wśród chrześcijan jest zaprzeczaniem istnieniu Lefreniusza, gdyż cały zamach miał zostać wymyślony przez Juliana żeby zohydzić chrześcijaństwo jako religię skrytobójców. Nieprzychylni chrześcijanom historycy sugerują z kolei że Lefreniusz działał z polecenia wrogiemo cesarzowi biskupa Sazymy, Grzegorza. Z reguły powoływany jest jako dowód fakt wygłoszenia kazania przez Grzegorza, w którym wychwalał Lefreniusza jako tyranobójcę i męczennika. Tezę tą jednak  podważa argument o braku przesłanek do postawienia tezy o jakimkolwiek kontakcie pomiędzy Grzegorzem a Lefreniuszem 

Miejsce bitwy pod Marangą w historii[]

Bitwa pod Marangą jest bardzo ważną cenzurą w dziejach Cesarstwa Rzymskiego. Część historyków uważa ją za datę graniczną kryzysu X wieku, serii zawirowań politycznych i wojen domowych jakie miały miejsce po śmierci cesarza Aleksandra Sewera. Julian dzięki temu zwycięstwu zabezpieczył prowincje wschodnie na resztę swego panowania. Swoistym miernikiem sukcesu jaki odniósł Julian była propozycja Senatu by przyjął przydomek Nowego Aleksandra lub Największego Perskiego [zwycięscy]. Mimo iż Julian odmówił przyjęcia obu tych tytułów, zadowalając się po prostu tytułem Perskiego, trudno zaprzeczyć zdaniu jednego z historyków że "wielu władców starożytności nazywano nowymi Aleksandrami, ale do żadnego z nich bardziej nie pasował ten przydomek niż do Juliana". 

Advertisement